Co do przyprawy-polecam z Kotanyi (lepiej jednak dać jej trochę mniej, bo strasznie mocna była) lub jakiejkolwiek innej firmy, byle nie zawierała cukru. Wtedy może wam nie wyjść. Jeśli ma mąkę w składzie-wersja łagodna, a jeśli nie, to coś dla fanów mocnych pierniczków.
Składniki na około 100 sztuk:
- 55 dag mąki (+ więcej do podsypywania)
- 30 dag miodu (z miodem sztucznym pierniczki szybciej będą miękkie, niż z prawdziwym)
- 10 dag cukru pudru
- 12 dag masła
- 1 jajko
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- przyprawa do piernika - około 60 g (można dać mniej)
- kakao (opcjonalnie, tym razem dałam 2 łyżeczki)
Miód podgrzać (wg autorki przepisu) i wymieszać z pozostałymi składnikami, wyrobić, aż ciasto będzie jednolite w przekroju (ja miodu nie podgrzewałam, rozpuściłam za to masło = świetnie się wałkowało). Wałkować podsypując mąką (ja na grubość około 2-3 mm, ale można grubsze - grubsze są bardziej miękkie po upieczeniu). Wykrawać pierniczki.
Jeśli chcemy pierniczki z otworkiem do przewlekania, otworek robimy przed pieczeniem (słomką, lub lepszy - pomysł - wykałaczką, kręcąc nią).
Jeśli chcemy witrażyki, również przed upieczeniem, w dużym pierniczku wykrawamy mniejszy otworek, nasypujemy do niego pokrusznych landrynek (z górką) i pieczemy na papierze do pieczenia, ściągając po ostygnięciu.
Jeśli chcemy pierniczki dekoracyjne - smarujemy przed pieczeniem powierzchnię pierniczka roztrzepanym jajkiem, naklejamy cukrowe perełki, orzechy itp.
Piec około 8 - 10 minut (piekłam 5 minut i były ok.) w temperaturze 180ºC, jeśli z witrażykami 11 - 12 minut w temperaturze 150º.
Lukrujemy lub polewamy czekoladą po upieczeniu.
Pierniczki po upieczeniu są twarde, później zmiękną (należy je przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku). Bardzo długo i dobrze się przechowują (nawet kilka miesięcy). Można upiec je kilka tygodni przed świętami, lukrowanie zostawiając na później.
Smacznego :)
P.S. Zdjęcia także będą ale już po dekorowaniu.
P.S. Zdjęcia także będą ale już po dekorowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz